Sabtu, 27 Juni 2015

Acseine Super Sunshield SPF50

2015 alcohol-free sunblock series, part 2
(part 1 can be found here)

That I am a lemming has been proven time and again. When someone says something is great, it's only natural that I will run out and buy it. Or at least sniff and smear it at the store.

Acseine has not been on my radar at all. I was vaguely aware of its existence but it did not interest me in the slightest. Even when it was highly rated by @Cosme (on a regular basis) and won a (Japanese) Vogue Beauty Award last year for some Aqua Moist Balance something or the other. No... I paid no attention to Acseine.

Until my smartphone turned really smart on me and suddenly targeted cosmetic ads started to appear on my screen. I'd be reading the world news on BBC or checking the weather and bam! An image box under the text began to extol the virtues of Acseine Super Sunshield, among many other things.

To, ze jestem lemmingiem, kazdy juz chyba wie. Kiedy slysze, ze cos jest niby dobre, to oczywiscie, ze natychmiast pojde i kupie. Albo przynajmniej pomacam w sklepie.
Acseine w ogole nie pojawial sie na moim kosmetycznym radarze. Tak jakos obilo mi sie o uszy, ze istnial, ale nie interesowal mnie on specjalnie. Nawet kiedy regularnie dostawal wysokie oceny na @Cosme i kiedy dostal jakas nagrode japonskiego Vogue za Aqua Moist Balance cos tam cos tam. Nie. Nadal mnie nie interesowal.
Az do chwili, kiedy moja madralska komorka naprawde zaczela sie wymadrzac i nagle zaczely mi sie pojawiac reklamy kosmetyczne. Czytam sobie BBC, albo sprawdzam pogode, i nagle bam! Pod tekstem pojawia sie reklama Acseine Super Sunshield, miedzy innymi.



How did my smartphone know that I was looking for sunblocks? Was it spying on me at the drugstore?

And because I always listen to the voices in my head smartphone, I had no choice. I went to Rosemary's late one night, right before the closing time (because that particular Rosemary's is staffed by racist pigs and I can't bear to spend any more time in their company than absolutely necessary).
I stared at the Acseine display.
The display stared back.

Co to? Czyzby moj smartphone szpiegowal moje zakupy drogeryjne? Skad wiedzial, ze kupowalam filtry?
A poniewaz zawsze slucham sie glosow w mojej glowie (lub smartphonie), nie mialam wyboru. Pewnego wieczora, na krotko przed zamknieciem sklepu, pojechalam do Rosemary's w miescie. Niestety w sklepie tym obsluga jest mniej niz mila dla gaijinow.
Gapilam sie na szafe Acseine.
Szafa Acseine gapila sie na mnie.



I listened to the voices. Like a good little lemming, I reached for the Super Sunshield. Saw that there were two different kinds of them.
I saw one racist pig causally saunter in my direction while pretending to dust the shelves.
The sunblocks were on the lowest shelf and while I was squatting on the floor, the pig proceeded to dust the Acesine display right above my head. All the while sharp eyeing me to make sure I wasn't pocketing anything other than dirty tissues I used to wipe the tester samples off my arm.

I decided to stand up abruptly and in the process the top of my head hit the racist pig right in the chin. Score! Serves her right for bending over me. While the pig was in a hurry to swallow the blood from her bitten tongue so she could apologize and bow without frothing pink at the mouth, I calmly asked her for one of each.

Posluchalam sie glosow w glowie (i smartphonie) i siegnelam po Super Sunshield. Okazalo sie, ze byly tego dwa rodzaje.
Pani z obslugi malo przyjaznej dla gaijinow zaczela kierowac sie w moja strone udajac, ze odkurza polki.
Filtry byly na najnizszej polce szafy Acseine, i kiedy kucalam sobie aby pomacac testery, pani zaczela odkurzac zaraz powyzej mojej glowy. Caly czas bacznie mnie obserwujac, czy aby nie wkladam do kieszeni czegos wiecej niz brudnych chusteczek, ktorymi wycieralam sobie rece po testerach.

Musialam w koncu wstac i zrobilam to dosyc nagle i gwaltownie. I moja glowa walnela ja prosto w dolna szczeke. Dziesiec punktow dla mnie, a ona ma za swoje. Po co sie nade mna tak pochylala? Kiedy pani z obslugi malo przyjaznej gaijinom starala sie zatamowac krwawienie z nadgryzionego jezyka, ja spokojnie i milo poprosilam po jednym z kazdego.



Acseine Super Sunshields, that is. To prevent shoplifting (yes, people do steal in Japan, regardless of what popular media might tell you, but of course everyone knows that it's only foreigners who shoplift), there were only testers and empty boxes on display.

The pig disappeared from view, no doubt to check if any of her teeth were broken. Another employee appeared with my chosen products and lead me to the registers. There, no doubt, to get rid of me in a hurry, she added a generous amount of Acseine samples and even asked if I had a store member's card. To her shock and horror, yes, I did.

Clutching my precious haul close to my chest, I disappeared into the night.

I hate that particular Rosemary's more than words can tell. And apparently, the feeling is mutual. But, sadly, the selection there is a lot better than what's on offer at their other, friendlier store.

So what exactly is that Acseine?

ACS stands for Allergen Control System (according to the company's website). It's a Japanese brand that was established back in 1973 by a dermatologist concerned by the sharp increase in dermatitis cases. Or something like that.

Po jednym z kazdego Acseine Super Sunshield, oczywiscie.
Aby zniechecic do kradziezy, w szafach staly tylko puste opakowania i testery. Tak, oczywiscie, ze ludzie kradna w sklepach w Japonii, na potege, opowiesci o honorze i uczciwosci mozna sobie miedzy mangi wlozyc. Ale kazdy Japonczyk przeciez wie, ze kradna tylko i wylacznie gaijini (sarkazm, zeby nie bylo nieporozumien).

Pani z krawiacym jezykiem zniknela, pewnie po to, zeby sprawdzic, czy ktorys z zebow jej sie nie zlamal, a inna pani pojawila sie z moimi filtrami. Niemal za reke zaprowadzila mnie do kasy, i na odchodne dorzucial duza garsc probek Acseine. I nawet zapytala sie czy karte lojalnosciowa mam. Ku jej zaskoczeniu - mialam.
Zlapalam moje cenne zakupy i popedzilam do samochodu.

No coz, przyznaje sie bez bicia. Nienawidze tego oddzialu Rosemary's. I jak widac - z wzajemnoscia. Niestety maja dobry wybor kosmetykow. Duzo lepszy niz moj ulubiony Rosemary's na drugim koncu miasta.

Ale, ale, mialo byc o Acseine...
Co to wlasciwie jest?
Acseine to japonska marka dermokosmetykow zalozona w 1973 roku przez dermatologa, ktory zauwazyl nagly skok w ilosci pacjentow z podraznieniami skory natury alergicznej. ACS znaczy tyle to Allergen Control System.

source: http://www.acseine.co.jp/

Anyway, fast forward to 2015 and Acseine offers a full range of skincare and makeup.
The skincare samples I tried were very nice. In fact, they were so nice that for a few days I was seriously considering ditching my entire skincare collection and switching to Acseine exclusively.

Acseine products are supposed to be gentle for the skin and free of common allergens and skin irritants.

Today we will talk about two such gems.

My last alcohol-free sunblock review - Shigaisen Yohou - turned out to be highly controversial. It was pointed out to me that it's the nature of chemical-free sunblocks to leave a white cast and be heavy on the skin. And that criticizing a physical-only sunblock for those attributes is like complaining that the sun shines.

And that might very well be the case for most, let me repeat it again, for most, alcohol-free sunblocks. Especially for those of average (or less) quality on the lower-end of sunblock spectrum.

Teraz w 2015 roku Acseine oferuje kompletna linie do pielegnacji i makijazu dla cery wrazliwej, alergicznej, leczonej, itp, itd.
Probki pielegnacyjne ktore probowalam byly dobre. Tak dobre, ze przez kilka dni, kiedy ich uzywalam, mialam ochote wywalic wszystkie inne kosmetyki i przestawic sie tylko i wylacznie na Acseine.
Dlaczego sa tak dobre? Bo sa bardzo lagodne dla skory i nie zawieraja skladnikow powodujacych nieprzyjemne skorne niespodzianki.

Dzis porozmawiamy o dwoch takich co chronia przed sloncem.

Moja poprzednia recenzja filtru bezalkoholowego (link powyzej w wersji anglo) okazala sie dosyc kontrwersyjna. Wytknieto mi, ze to przeciez taka natura filtrow fizycznych, ze biela i ze sa ciezkie na skorze. I ze narzekanie na to, ze filtr fizyczny na takie cechy, to tak jak narzekanie na to, ze slonce jest i swieci.
I moze to i prawda dla wiekszosci, powtarzam raz jeszcze, dla wiekszosci, filtrow nie-chemicznych bez alkoholu w skladzie. Szczegolnie dla tych o przecietnej (lub mniej) jakosci z bardzo niskiej polki filtrowej.



Luckily for us (yes, you too! Otherwise you'd have to suffer through yet another complaining review), Acseine is not one of them.
And unfortunately for us (yes, me too, because damn, I can't stock up), it's not on the lower-end of sunblock spectrum either. It's pricey. Which only goes to prove that if you want quality, you gotta pay for it. (Yes, there are exceptions to this rule, but that's what they are - exceptions).

So, what do we have here?

Two different sunblocks.

Our first contestant is the one and only Acseine Super Sunshield EX SPF 50+ PA++++.

Na szczescie dla nas (tak, dla was tez, bo inaczej narzekalibyscie, ze znowu narzekam), Acseine nie jest takim filtrem.
Na nieszczescie dla nas (tak, dla mnie tez, bo bede narzekac, ze nie jestem w stanie obkupic sie na zapas), nie jest to produkt z niskiej polki filtrowej. Jest drogi. Co potwierdza regule, ze za jakosc sie placi. (Tak, sa wyjatki, ale tym one wlasnie sa - wyjatkami).

Wiec, co mamy tutaj?
Dwa rozne filtry.

Pierwszy zawodnik to Acseine Super Sunshield EX SPF50+ PA++++.



It claims to be moisturizing, non-chemical, waterproof, hypoallergenic, fragrance-free, alcohol (ethanol) free, non-comedogenic, and with something called PV (Perfect Veil) technology where the tint in the formula does not touch the skin directly.

It's packaged in a swanky bottle of microscopic proportions.

Producent twierdzi, ze nie zawiera filtrow chemicznych, ze jest wodoodporny, hypoalergiczny, nawilzajacy, bezzapachowy, bezalkoholowy, nie zapychajacy, z technologia PV (Perfect Veil) dzieki ktorej barwniki w skladzie nie dotykaja bezposrednio skory (zeby przez przypadek nie uczulic).

Zapakowany jest w buteleczke o mikroskopijnych rozmiarach.


Seriously, this thing is tiny. Inside there is just 22 grams of product. And the price, while not heart-attack inducing, can be a deal breaker for many.
Because the truth is that a single package of Acseine Super Sunshield EX SPF 50+ PA++++ will set you back 4320 yen, tax included. Ouch!

Ok, let's take a closer look.
There is a pump dispenser! Whoa! This company listens to what people want. Amazing!


Serio, ta butelusia jest maciunka. W srodku mamy tylko 22 gramy produktu. I ach ta cena... Moze nie przyprawiajaca o atak serca, ale jest blisko.
Bo jedno opakowanie Acseine Super Sunshield EX SPF 50+ PA++++ bedzie nas kosztowac 4320 jenow (VAT wliczony). Oj boli to, boli...

Przyjrzyjmy mu sie z bliska.
Ma pompke! Niesamowite. Japonska marka z pompka. Cuda przyrody!


What comes out is more like a serum than a non-chemical sunblock. I'll show you the swatches in a minute.
But believe me, this is everything that they said it would be.
For once @Cosmetizens didn't lie.
This is as perfect as an alcohol-free sunblock can get. Gentle, light, non-sticky, non-greasy, perfect on the skin.
The week I was testing it, my skin looked so good and felt so good, I just wanted to keep touching it.
I'm wearing it today, and I got so used to the feeling of something good on my face, that I dread going back to testing my other alcohol-free sunblocks. Because after Acseine, the majority of them will end up in the "mediocre" and "garbage" piles.

Here is our contestant number two.


To co wychodzi z pompki bardziej przypomina serum niz nie-chemiczny filtr. Swatche beda za minutke.

I co tu duzo pisac, wszystkie plotki o Acseine Super Sunshield EX SPF 50+ PA++++ i przechwalki producenta okazaly sie czysta prawda.
Chyba po raz pierwszy panny z @Cosme nie klamaly,
To jest filtr fizyczny marzenie. Delikatny, leciutki, nie lepiacy, nie tlusty, idealny na skorze.
Przez tydzien, kiedy go testowalam, moja skora wygladala i czula sie swietnie. Tak swietnie, ze przez caly czas chcialam ja dotykac, zeby miec pewnosc, ze to nie sen.
Mam go na twarzy i dzis, i tak sie przyzwyczailam do tego wspanialego uczucia, ze az mi sie nie chce testowac reszty moich bezalkoholowych filtrow. Bo wiem, ze po Acseine, wiekszosc z nich wyjdzie bardzo slabo, albo wyladuje w koszu.

Tutaj zawodnik numer dwa.



Acseine Super Sunshield N SPF50 PA+++, which is a milk type non-chemical, waterproof, hypoallergenic, fragrance-free, alcohol (ethanol) free, non-comedogenic sunblock.
It also features the PV (Perfect Veil) technology and is equipped with something called UV shield aqua filter, which is supposed to create a uniform film on the skin for even protection.

Again, the Acseine Super Sunshield N SPF50 PA+++ bottle is tiny. Inside there's just 25 ml of product, which wouldn't hurt if it cost, oh, let's say 800 yen. But no. This thing will set you back 3780 yen, tax included. Ouch again.

You need to shake the bottle, so there is no fancy pump here.


Acseine Super Sunshield N SPF50 PA+++ to filtr w formie mleczka, ktory jest nie-chemiczny, wodoodporny, hypoalergiczny, bezzapachowy, bezalkoholowy, niezapychajacy.
Rowniez zawiera technologie PV (Perfect Veil) oraz posiada cos, co firma nazwala "UV shield aqua filter", ktory to ma tworzyc rowna powloke na skorze dla idealnej ochrony.

I jak poprzednio, butelusia Acseine Super Sunshield N SPF50 PA+++ jest malenka. W srodku mamy tylko 25 ml produktu. Nie bolaloby to tak bardzo, gdyby kosztowal on, powiedzmy, 800 jenow. Ale nie... Nie ma tak dobrze. Kosztuje 3780 jenow (VAT wliczony). Boli. Bardzo boli...

Bo to mleczko, to trzeba wstrzasnac butelke przed uzyciem, wiec nie ma tu pompki.



What comes out is a pinkish beige liquid, which is ridiculously light and non-greasy.
It does take time to dry. But when it dries... oh my! It's more like a makeup base than a sunblock.
My only complaint would be that it's more suited for pink undertones.

Oh, what am I going to explain...
Just take a look at the swatches.

To co wychodzi z butelki to rozowo-bezowy plyn, ktory jest niesamowicie lekki i zupelnie nietlusty (nigdy nie wiem jak piszemy "nie" z przymiotnikami... sorry).
Schnie dosyc dlugo. Ale jak juz wyschnie! Cuda wianki... Bardziej przypomina baze pod makijaz niz filtr przeciwsloneczny.
Jedyne co malo mi sie podoba, to fakt, ze bardziej odpowiada cerom o rozowych podtonach.

Ale co ja tam bede opisywac...
Tutaj swatche w calej okazalosci.


This was the easiest way ever to solve the white cast problem. Just make the product flesh toned.
A greedier (or more business savvy) company would call it a CC something or the other and laugh all the way to the bank.

To chyba najlatwiejszy sposob na problem bielenia. Zrobic produkt o odcieniu skory (mniej wiecej). Bardziej pazerna firma nazwalaby ten filtr "CC tamto-i-owamto" i smiala sie patrzac jak im konto w banku rosnie.


Here I had to swatch them again, because I forgot to take more photos. That's why the products are in a different order.
You can see that the EX (top) is more beige, and that the N (bottom) is more white.

Tutaj musialam je zeswatchowac raz jeszcze, bo zapomnialam zrobic wiecej zdjec. Dlatego tez produkty sa w odwrotnej kolejnosci niz na poprzednim zdjeciu.
Jak widac wersja EX (gora) jest bardziej bezowa, a wersja N (dol) bardziej biala.


And all done. If you think that the N version looks matte, yes, you are right. Matte. Non-shiny. Non-greasy. Non-chemical. Waterproof. Perfection.

Can it get any better?
With an English ingredient list, perhaps?

Acseine has you covered here, too.

Watch this!

I gotowe! Jesli myslisz, ze wersja N wyglada na matowa, masz zupelna racje. Mat. Jest mat. Nie ma swiecenia. Nie ma tlustosci. Nie ma chemicznych filtrow. Nie ma alkoholu. Perfekcja.
Czy moze byc jeszcze lepiej?
Oczywiscie, ze moze!
Sklad po angielsku moze byc!


Acseine Super Sunshield EX SPF 50+ PA++++ ingredient list:


Holy mother of Batman! I didn't even realize it was in English until I got home.

Ze sklad jest dwujezyczny zauwazylam dopiero jak go przynioslam do domu.


And here we have Acseine Super Sunshield N SPF 50 PA+++ ingredient list:



So there you have it.

If not for the price, these babies could easily qualify for my holy grail status.
They are exactly what I want in an alcohol-free sunblock.

If I have Acseine Super Sunshield EX SPF 50+ PA++++ on my face, I can easily go out without makeup. It looks that good.

I to koniec tej opowiesci.
Gdyby nie ta cena, to bylyby to moje KWC.
Kiedy mam na twarzy Acseine Super Sunshield EX SPF 50+ PA++++ moge isc miedzy ludzi bez makijazu, bo cera wyglada tak dobrze.



If I'm using Acseine Super Sunshield N SPF 50 PA+++, I have a perfect sun protecting makeup base.
And yes, they do protect. No suntan on my face at all.

I have a feeling that this is just the beginning of my romance with this brand. Because, let me tell you, their sheet masks... Ahhhh... Pixie dust and unicorn tears and all that.
But that's a story for another blog post another time...

A kiedy uzywam Acseine Super Sunshield N SPF 50 PA+++ mam idealna baze z wysoka ochrona przed sloncem.
Oba filtry chronia. I chronia dobrze. Zero opalenizny na twarzy.

Cos czuje, ze to dopiero poczatek mojego romansu z ta marka. A ich maski plachtowe... Achhhh!! Ale to juz opowiesc na inny wpis blogowy...

Tidak ada komentar:

Posting Komentar